sobota, 19 grudnia 2015

Puszka na przyprawę, zioła lub jeszcze coś innego.

Zwykłą puszkę po przyprawie, przemalowałam i ozdobiłam metodą decoupage. Miałam zrobić jakiś napis, ale jeszcze nie zdecydowałam co w niej będzie, więc ewentualny podpis zawartości pojawi się pewnie w postaci naklejki na wieczku.








 





 eVena


sobota, 7 listopada 2015

"Art feeds my soul", czyli mix-mediowo o mnie.

Tę pracę skończyłam już jakiś czas temu, ale dopiero teraz pokazuję zdjęcia. Inspirowałam się twórczością  → Finnabair, której styl od dawna podziwiam i uwielbiam.:) Zdjęcia wcześniejszych etapów powstawania pracy pokazywałam we wcześniejszych postach → tu i → tu.







Pozdrawiam!
eVena


sobota, 20 czerwca 2015

Ważne, że jest jakiś postęp...

Jakiś czas temu , w sumie już dość dawno, kupiłam zestaw 3 małych (23,5 x 29,5 cm) płyt malarskich -bawełnianych płócien naklejonych na tekturowe panele.
Na pierwszym namalowałam farbami olejnymi zimorodka. Wymaga małych poprawek, ale mam nadzieję, że wkrótce się ich doczeka. Drugi dałam koleżance, a trzeci czekał na przypływ weny. Miał mi posłużyć jako materiał do ćwiczeń w malowaniu farbami olejnymi i nawet zrobiłam na nim szkic martwej natury z butelkami, po czym stwierdziłam, że ten panel jest do tego za mały i odstawiłam go w kąt. Później przypomniałam sobie o nim i sięgnęłam, żeby zrobić na tym kolaż. Szkic musiałam jakoś zamalować, więc zrobiłam to czarną farbą akrylową, pomazałam jaśniejszymi kolorami a potem zmieniłam koncepcję, a dokładniej - wena odeszła i odechciało mi się eksperymentów z kolażami.
Panel znów odłożyłam, lecz tym razem nie "w kąt" tylko ciągle go miałam "pod ręką" i przekładałam z miejsca na miejsce, licząc na to, że znów mnie coś natchnie. W końcu tak się stało, mam wreszcie pomysł i, o ile znów mi się coś nie odwidzi, to skończę to, co zamierzam. Już nawet zaczęłam, z tym, że od d... (czyt. drugiej) strony, bo od zrobienia otworów i umocowania nitów, żeby móc potem łatwo powiesić pracę bez oprawiania w ramę. To się chyba powinno robić na końcu, ale co tam ;) ważne, że jest jakiś postęp.
Jeszcze sama nie wiem, co mi z tego wyjdzie, ale na pewno coś mixmediowego. Od dawna jestem zafascynowana pracami Ani Dąbrowskiej czyli Finn (zobacz tu→Finnabair) i spróbuję wykonać coś w tym stylu.
Ciąg dalszy nastąpi...


eVena






niedziela, 3 maja 2015

Wiosenne doniczki shabby chic



W kwietniu zabrałam się za przesadzanie wszystkich kwiatów i pomyślałam, że przydałyby się im nowe doniczki. W sklepach nie znalazłam nic, co wpadłoby mi w oko i było w przystępnej cenie. Chciałam już kupić nowe, terakotowe, takie 'surowe' i sama je pomalować, jednak stwierdziłam, że może spróbuję wykorzystać te, które już mam. One były już wcześniej malowane, więc pomyślałam, że pójdzie mi szybciej. Dwie ostatnie doniczki były pomalowane dobrą farbą do ceramiki ale na kolory - bordowy i ciemny fiolet, które nawet nie pasowały do wnętrza, ale jako baza do dalszej pracy z nimi - jak najbardziej.
Najwięcej zabawy miałam z pierwszą doniczką, która była pokryta białą farbą, miejscami pociągnięta złotą i choć nie wyglądała może tak źle, to farba, jaką kiedyś użyłam, była nieodpowiednia, akrylowa ale taka do malowania obrazów i po pewnym czasie zaczęły się pod nią tworzyć pęcherze powietrza. Myślałam, że dzięki temu łatwo ją usunę ale poza miejscami, gdzie farba odstawała - trzymała się mocno. Tarłam ją papierem ściernym na sucho i mokro, namaczałam w ciepłej wodzie i drapałam metalowym zmywakiem, takim 'druciakiem' z wełny stalowej. Długo to trwało ale się nie poddałam aż usunęłam całą farbę. :)








Po wysuszeniu pomalowałam ją jak pozostałe dwie. Do ozdobienia po obu stronach użyłam motywów z papierowych serwetek. Brzeg wykończyłam koronką, którą odprułam od halki i zabarwiłam. Całość zabezpieczyłam kilkoma warstwami lakieru akrylowego. Rośliny są  już w nich posadzone, rosną i dobrze się czują w tych recycling"owych doniczkach.

eVena


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...