W ArtGrupieATC rozpoczęło się właśnie wyzwanie art journalowe i od razu zechciałam wziąć w nim udział. Zadanie polega na wybraniu swojej ulubionej książki, znalezieniu 150 strony i zainspirowaniu się jakąś sentencją lub kilkoma zdaniami znajdującymi się na tej stronie. Technika i forma dowolna, rodzaj art-journalu też.
Do wykonania wpisu wybrałam stary kalendarz książkowy, w którym już coś wcześniej kombinowałam art-journalowo, więc z tym nie było kłopotu. Trudniej jednak wybrać swoją ulubioną książkę, jako że nie mam tej jednej jedynej, najulubieńszej. Postanowiłam zatem, że skorzystam z jednej z ulubionych i ostatnio przeczytanych; to "Trzy Wiedźmy" Terry'ego Pratchetta a fragment, który zobrazowałam, to:
Do wykonania wpisu wybrałam stary kalendarz książkowy, w którym już coś wcześniej kombinowałam art-journalowo, więc z tym nie było kłopotu. Trudniej jednak wybrać swoją ulubioną książkę, jako że nie mam tej jednej jedynej, najulubieńszej. Postanowiłam zatem, że skorzystam z jednej z ulubionych i ostatnio przeczytanych; to "Trzy Wiedźmy" Terry'ego Pratchetta a fragment, który zobrazowałam, to:
"- Posłuchaj, Esme. Wiesz sama, że Czarna Aliss była jedną z najlepszych. Znaczy się ty też jesteś świetna w tym, no, w głowologii, w myśleniu i w ogóle. Ale Czarna Aliss, wiesz, ona zwyczajnie brała i robiła swoje.
- Chcesz powiedzieć, że nie potrafię, tak?
- Przepraszam bardzo -wtrąciła Magrat.
- Nie. Nie. Oczywiście, że nie. - Niania nie zwróciła na nią uwagi.
- I dobrze.
- Tylko... ona była, no wiesz, najczciwniejszą z czarownic, jak mówił król.
- Najczcigodniejszą - poprawiła Babcia, która sprawdziła to słowo. - Nie najczciwniejszą."
eVena
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde dobre słowo :)